Przygoda Griego i jego ludu!

Idąc cały czas prosto, biorę jedną pochodnię z ściany.

- Nie jest to miły klimat do rozmowy, ale jak sądzisz co tu możemy znaleźć ? - odrzekłem do Akashy

Usmiechnelam sie i ze spojrzeniem utkwionym w Corthezie podazylam za nim.

- Zapewne nic dobrego,. Chcialabym jak najszybciej znalezc moj ekwipunek, bez niego czuje sie nie pewnie. Mam w nim mikstury lecznicze, a one napewno beda nam potrzebne.
Mimo ze jestesmy w druzynie, to malo o Tobie wiem, opowiedz cos o sobie.

Yhym, zajebiście... - mówię sam do siebie. Po czym siadam na ziemi, gromadzę energię i próbuję wyczuć, czy pod betonem jest ziemia. Jeżeli nie ma, to zapewne jest niższe piętro. Niezależnie czy mi się udało, czy nie, biorę pochodnię do ręki i ostrożnie idę na przód, rozglądając się i nadstawiając uszu na każdy szmer.

@ Mawr & Pain

Nagle niewielki ogień roznieca się między rękoma Mawra. Płomieniste światło rozjaśnia korytarz. Malutkie iskierki odskakują raz na jakiś czas z małej pożogi nadając jej niezwykłego "charakteru". Było cicho ale znów słychać jęki, tym razem dużo głośniejsze, chyba wybraliście dobra drogę, jeśli chcecie zobaczyć torutorowanego. Nie jesteście jednak w stanie określić jak daleko znajdujecie się od celu, echo dziwnie roznosi dźwięki.

@ Corthez & Akasha

Cóż tu rzec... idziecie równym, wolnym krokiem przez zimne korytarze... Słyszycie jęk, jednak nie jest on już tak głośny jak poprzednio, chyba nie poszliście w kierunku sali tortur.

@ Zoro

Siadasz na zimnym betonie. Nie czujesz pod sobą ziemi, ani nawet przestrzeni, wygląda na to, że ściany i podłogi są na tyle grube, że nie potrafisz za nie sięgnąć. Gdy wstajesz słyszysz jęk, nie jest on jednak tak donośny, jak ostatnim razem, chyba poszedłeś w przeciwnym kierunku. Zimne ściany "oblewają" Twoje zmysły wyostrzając je, jesteś przygotowany do obrony, gdy usłyszysz najcichszy szmer.


~ Expit - masz już czar. Co do tego, jak prowadzę tą grę, to nie musisz czekać na nich, ja odpiszę kiedy będzie pasowało albo kiedy będę mógł!

~Reszta - Chciałbym Wam przypomnieć, że nie odzyskacie ekwipunku do końca gry, Wasza przygoda na tym się kończy.

Słysząc głośne jęki które mogą oznaczać ból bądź cierpienie na twarzy mej pojawił się mały uśmiech znaczący triumf:
Oby opłacało się tam iść , jeśli nic tam nie będzie oznaczać to będzie iż straciliśmy tylko czas - wyjaśniłem lecz po chwili dodałem - lecz jeśli znajdziemy tam coś ciekawego to coraz bardziej będę zbliżać się do celu

- Hmm pozwól że o sobie opowiem przy jakimś dobrym trunku by Ci się lepiej słuchało tego. A teraz chciałbym żeby te jęki nie miały już miejsca, znajdźmy coś w tym tunelu, na pewno prowadzi do jakiegoś miejsca w tym zamku. Co o tym sądzisz ? - mówiąc to przyśpieszyłem kroku, rozglądając się za czymś metalowym.

- Hmmm ... - zamyśliłem się chwilkę. - może jednak przyjmiesz moją wiarę? Kto wie, może będziemy mogli współpracować już na stałe. Myślę, że naszymi wspólymi siłami moglibyśmy wspólnie sprawić, by ludzie zrozumieli swój błąd, który popełnili odrzucając nauki Arachniss. W końcu sianie zła i zniszczenia nie kłóci się zbytnio z moją wiarą. Zastanów się nad tym.

- No to jestesmy umowieni. Pozwol ze rozjasnie nam droge

Uzywam zaklecia <Fireball> W dloni kumuluje kule energii ktora zamienia sie w ogien i po chwili go wypuszczam. Czar zapala wszystkie pochodnie w tunelu ( mozemy przyjac ze nie byly zapalone i ze oczywiscie znajduja sie na scianach? xd xD)

Idę ostrożnie przed siebie.